Rozwój technologii niesie za sobą zarówno pozytywne jak i negatywne skutki. Coraz powszechniejsze stosowanie automatyki i systemów opartych na sztucznej inteligencji prowadzi do stopniowego zaniku niektórych zawodów. Najbardziej zagrożone są stanowiska nie wymagające specjalistycznej wiedzy i kwalifikacji. Dlatego w ciągu najbliższych kilku lat, miliony miejsc pracy zastąpią – roboty! Wygląda na to, że proces automatyzacji jest nieunikniony.
Czy roboty zabiorą nam pracę?

Czyją konkurencją są roboty?

Nowe technologie rewolucjonizują rynek zatrudnienia. W Polsce zagrożonych automatyzacją jest już 40% stanowisk! Według raportu “Aktywni – Przyszłość Rynku Pracy” zaledwie jeden na dziesięciu Polaków śledzi zmiany na rynku, żeby móc się do nich dostosować, a jedynie 19% Polaków uczęszcza na kursy i szkolenia podnoszące kompetencje! Aby konkurować w świecie, w którym zaczynamy być otoczeni przez komputery zachowujące się coraz bardziej jak ludzie, należy zacząć doskonalić umiejętności.
Do 2025 r. co czwarte zadanie wykonywane przez pracowników branży produkcyjnej, budowlanej czy rolniczej ma zostać przekazane w ręce robotów. Całkowite wykluczenie nie grozi jednak:

  • programistom,
  • osobom, które pracują z ludźmi,
  • osobom, które cechują się kreatywnością i których zawody pozbawione są schematów

Będą to m.in. nauczyciele, politycy, sportowcy, sędziowie czy psychoterapeuci. Co ciekawe – 65% dzieci, które właśnie rozpoczyna naukę, będzie pracować w zawodzie, który jeszcze nie istnieje.

Rozwój technologii przyniesie nowe zawody?

W najbliższej przyszłości z pewnością powstaną nowe zawody związane z branżą informatyczną. Potrzebni będą specjaliści, a w ich kompetencjach będzie m.in. przygotowywanie danych do przetworzenia przez system, tworzenie stosownych algorytmów, czy analiza danych. Profesja ta będzie wymagać łączenia umiejętności programistycznych i analityczno-statystycznych. Są to kompetencje, których warto się uczyć!

Bezwarunkowy dochód podstawowy

To rozwój technologii sprawia, że coraz częściej pojawiają się pomysły wprowadzenia tzw. bezwarunkowego dochodu podstawowego, czyli wystarczającej na przeżycie kwoty, wypłacanej przez państwo wszystkim obywatelom niezależnie od tego, czy mają pracę i jaki jest ich status materialny. Efektem takiej decyzji nie nie musi być powszechne lenistwo, ale pobudzenie naszej energii, kreatywności i pracowitości.
Od stycznia tego roku na eksperymentowanie z gwarantowanym dochodem podstawowym zdecydowali się obywatele Finlandii. Przez dwa lata będą otrzymywali od państwa 560 euro miesięcznie. Ta próba systemu ma pokazać, czy przyznanie każdemu obywatelowi pieniędzy ma szansę zmniejszyć bezrobocie, zastąpić zasiłki dla bezrobotnych i zdecydowanie uprościć system świadczeń socjalnych.
I choć dochód podstawowy wystarczy do przeżycia, nie zaspokoi naszych ambicji by posiadać i móc sobie pozwalać na coraz więcej. Mając zapewnione środki na życie niezależnie od okoliczności, będziemy bardziej skłonni ryzykować, zdobywać nowe doświadczenia i umiejętności czy poświęcać się swoim pasjom. A to ma przynieść nam same korzyści. Może jednak warto pozwolić robotom pracować?